Confitebor Tibi Domine in toto corde. Ciebie będę, Boże prawy, Całym sercem wyznawał, Twoje wszystki dziwne sprawy Będę światu podawał. Będę wesół w Twej obronie, Będę wszechnaświętszemu Przy łagodnej śpiewał stronie Imięniowi Twojemu. Nieprzyjaciel mój stwożony Podał tył nieuczciwy, I padł strachem ogarniony, Widząc Twój wzrok straszliwy. Ty litujesz krzywdy mojej, Tyś kwoli niewinności Zasiadł na stolicy Swojej, Sędzia sprawiedliwości! Przepadli ziemię przeklęci Na Twe słowa fukliwe, Wytarłeś z ludzkiej pamięci Ich imiona chłubliwe. Zły człowiecze, spustoszyłeś Pola nieprzerodzone, Zwojowałeś, wywróciłeś Miasta pięknie sadzone. Ich pamięć pospołu z nimi Na wieki zaginęła, Ale Pańska moc wiecznymi Czasy będzie słynęła. On stolicę Swą narządził, On ludzkie nieprawości I wszystek świat będzie sądził Podług sprawiedliwości. On jest ucieczka ubogich, On dodaje ratunku Połoźonym w krzywdach srogich, I w żałosnym frasunku. Wszyscy, którzy Go poznali, Jemu niechaj ufają; Nigdy się nie oszukali, Którzy w Nim ufność mają. Mieszkającemu śpiewajcie Na wysokim Syonie; Jego moc opowiadajcie Narodom w każdej stronie. Pomścił się Pan sprawiedliwy Krwie niewinnej rozlania, Usłyszał płacz żałobliwy I ubogich wołania. Użyj nademną litości, Boże nieogarniony! Patrz, w jakiej niebezpieczności Jestem dziś położony. Chciej mię z rąk srogich wybawić Śmierci nieubłaganej, Abych Twe sprawy mógł sławić W cerkwi Twojej wybranej. Jam smutny tak lamentował, A Tyś usłyszał w niebie; Teraz się będę radował, Mając obrońcę z Ciebie. W tym się dole potopili, Który sami kopali; W tem się sidle połowili, Które sami stawiali. Niedarmo Bóg sprawiedliwy Po wszystki wieki słynie; Uplótł się człowiek zdradliwy W swoich rąk własnych czynie. Upad wisi na grzesznymi, Upad nieuchroniony, Nad narody przeklętemi, Kędy Bóg zapomniony. Nie na wieki Pan przebaczy Upadłego człowieka, Ich nadzieja (tak Pan raczy) Ważna będzie do wieka. Powstań, wieczny nasz Obrońca, Nie daj się zmocnić złemu; Twój sąd niech będzie do końca Światu jawny wszystkiemu. Ogarni strachem pogany, Niech się ludźmi być znają; Którzy dziś mogą być pany, Jutro z chudym zrównają.
|