1. | BUDNY.1574 | Wstąpiwszy lepak, a łamawszy chleb i ukusiwszy, i długo rozmawiawszy aż do świtania, tak wyszedł. |
2. | WUJEK.1923 | A gdy zasię wstąpił, i łamał chleb i kosztował i dosyć długo aż do świtania przepowiadał; także wyszedł. |
3. | RAKOW.NT | A wstąpiwszy, i złamawszy chleb, i skosztowawszy, i dosyć długo do nich mówiwszy aż do świtania; także wyszedł. |
4. | GDAŃSKA.1881 | A wstąpiwszy zasię, łamał chleb i jadł, i kazał im długo aż do świtania; potem odszedł precz. |
5. | GDAŃSKA.2017 | Wrócił na górę, łamał chleb i jadł, a głosił im długo, aż do świtu. Potem ruszył w drogę. |
6. | JACZEWSKI | Wrócił następnie do wieczernika, łamał chleb i pożywał go z drugiemi, przemawiał wreszcie aż do świtu i dopiero udał się w drogę. |
7. | SZCZEPAŃSKI | A gdy znowu wyszedł na górę, połamał chleb i spożył, i mówił jeszcze długo aż do świtania; w końcu wybrał się w drogę. |
8. | MARIAWICI | I wszedłszy znowu na górę, Łamiąc Chleb i jedząc, mówił jeszcze długo aż do dnia, i potem szedł dalej. |
9. | DĄBR.WUL.1973 | A wróciwszy na górę łamał chleb i spożywał, a mówił jeszcze długo aż do świtania; w końcu wyruszył w drogę. |
10. | DĄBR.GR.1961 | A wróciwszy na górę łamał chleb i spożywał; mówił jeszcze długo aż do świtania, w końcu wyruszył w drogę. |
11. | TYSIĄCL.WYD5 | I wszedł na górę, łamał chleb i spożywał, a mówił jeszcze długo, bo aż do świtu. |
12. | BRYTYJKA | A wróciwszy na górę, łamał chleb i spożywał, i mówił długo, aż do świtania, i tak odszedł. |
13. | POZNAŃSKA | Wrócił na górę, łamał chleb, spożywał go, a potem rozmawiał z nimi jeszcze długo, aż do świtu. Takie było ich rozstanie. |
14. | WARSZ.PRASKA | Potem wszedł na górę, łamał chleb i spożywał, i przemawiał do nich aż do wczesnego ranka. |
15. | ŚLĄSKIE.TOW.BIB. | Zaś kiedy wszedł połamał chleb i zjadł, oraz przez dość duży czas przemawiał aż do brzasku. Tak wyruszył. |
16. | EIB.BIBLIA.2016.LIT | Potem wrócił na górę, złamał chleb, skosztował, następnie rozmawiał z nimi do świtu, a z nastaniem dnia odszedł. |
17. | TOR.PRZ.2023 | A gdy wszedł na górę, złamał chleb i skosztował, i jeszcze długo z nimi rozmawiał, aż do świtu – i tak odszedł. |