Teksty » Kochanowski - Psałterz » Księga Psalmów » Rozdział 88
«  Księga Psalmów 87 Księga Psalmów 88 Księga Psalmów 89  »
Domine Deus salutis meae.

Boże! moja nadziejo i moja pomocy!
      Do Ciebie wołam we dnie i w nocy:
Niechaj miejsce u Ciebie mają prośby moje,
      Skłoń ku mnie ucho łaskawe swoje.
Nieszczęście duszę trapi, troski niemasz miary,
      Żywot już widzi prawie swe mary.
Ciało zgoła już martwe, sił nie czuję w sobie,
      Myśl moja wszytka tylko o grobie.
Leżę jako zabity, pod ziemię włożony,
      Od Ciebie i od świata wzgardzony.
Ponurzyłeś mię w srogiej otchłani podziemnej,
      Ponurzyłeś mię w przepaści ciemnej.
Zmocniły się nade mną Twe zapalczywości,
      Przywiodłeś na mię swe nawałności.
Odraziłeś ode mnie przyjacioły wszytki,
      Jestem w ich oczu na podziw brzydki,
Siedzę jako w okowach, wyszcia nie najduję,
      Oczu prze zbytni swój płacz nie czuję.
Przedsię ja, Panie, dokąd świeci dzień na niebie,
      Wołam i ręce ściągam do Ciebie.
Czy umarłym cuda chcesz okazować? czyli
      Umarli, wstawszy, będą Cię czcili?
Czy dobroć Twoja w grobiech będzie powiadana,
      Albo pod ziemią prawda wyznana?
Czy Twoję sprawiedliwość i Twe sprawy dziwne
      Wspominać mogą kraje nieżywne?
Ciebie ja przedsię wzywam, do Ciebie mój Panie,
      Nigdy mej prośby głos nie ustanie.
Boże mój, przecz odrzucasz smętną duszę moję,
      I twarz ode mnie odwracasz swoję?
Troski mię z lat namłodszych moich naszladują,
      Twoje mię ciężkie strachy zejmują.
Twój mię gniew, zapalczywość Twoja mię ścisnęła
      I jako powódź, zewsząd zamknęła.
Odstrychnąleś ode mnie krewne i znajome, —
      Wszytkich okryły ćmy niewidome.
«  Księga Psalmów 87 Księga Psalmów 88 Księga Psalmów 89  »