Domine Deus meus in te speravi. W Tobie ja samym, Panie, człowiek smutny Nadzieję kładę; Ty racz o mnie radzić. Nieprzyjaciel mój, jako lew okrutny, Szuka mej dusze, aby ją mógł zgładzić; Z jego paszczęki jeśli mię, mój Boże, Ty sam nie wyrwiesz, nikt mię nie wspómoże. Jeśli mię, Panie, słusznie oszacował Zły człowiek, a ma do mnie jaką winę; Jeślim przyjaźni nie szczyrze zachował, A do złej chęci dał z siebie przyczynę: Niech nieprzyjaciel górę ma nade mną, Niech mię w proch zetrze i moję cześć ze mną. Powstań, o Panie wieczny, w gniewie Twoim Przeciw złych ludzi niepobożnej radzie! A powstań z pomstą, jakąś prawem swoim Opisał; oto lud w wielkiej gromadzie Wyroku Twego czeka: jeśli złemu, Czy upaść przed Twym sądem cnotliwemu? Przeto, o Sędzia, Sędzia wiekuisty! Chciej na wysokiej sieść stolicy Swojej, A jeślim jest praw i przed Tobą czysty, Osądź mię wedla niewinności mojej, Złego złość zniszczy, a człowiek cnotliwy Jest w opiece Twej, Boże sprawiedliwy! Boże, przed którym tajne być nie mogą Myśli człowiecze, w Twej stojąc obronie, Przed żadną nigdy nie uciekę trwogą, Bo szczyre serce w Twojej jest zasłonie. O sprawiedliwy Sędzia, Ty każdego Sprawnie oddzielasz wedla zasług jego. Jeśli się człowiek zły nie pohamuje, Pan swój miecz ostrzy, Pan łuk nałożony Na ręku trzyma i strzały gotuje Śmiertelne: zapadł w zazdrość człowiek płony, Niesprawiedliwość nosi, kłam urodzi, Dół pod nim kopa, a sam weń ugodzi. Sam się upęta w chytrym sidle swojem, Nań się obalą wszystki jego złości; A ja podparty miłosierdziem Twojem, Prózen i troski i niebezpieczności, Sąd sprawiedliwy i Twe Imię, Panie, Wyznawać będę, póki dusze stanie!
|