Teksty » Kochanowski - Psałterz » Księga Psalmów » Rozdział 26
«  Księga Psalmów 25 Księga Psalmów 26 Księga Psalmów 27  »
Judica me Domine, quoniam ego.

   Panie, uczyń sąd o mnie, a tam ujźrzysz moję
Niewinność; póki ja ufność swoję
W Tobie pokładać będę, zawżdy mi dostanie
Statku i prawdy. Doświadcz mię, Panie!

   Włóż w ogień serce moje, jako kruszec złoty
Pławią, tak i Ty sprobuj mej cnoty.
Mnieć zawżdy przed oczyma miłosierdzie Twoje;
Twój zakon święty, to ścieżki moje.

   Nie wiodę towarzystwa z ludźmi wstecznymi,
W drogę nie pójdę z niepobożnymi.
Nie mam serca i nigdy ku złym mieć nie będę,
A z naganionym ani zasiędę.

   Cnociem ja przyjacielem i w tej niewinności
Ołtarz Twój święty kołem radości
Otoczę (dali Pan Bóg), a tam, Boże prawy,
Opowiem światu Twe dziwne sprawy.

   Słów tak wiele w języku swoim nie najduję,
Jako ja, Panie, Twój dom miłuję;
Ciągnie mię chwały Twojej przybytek do siebie:
Niechże ma miejsce mój głos u Ciebie.

   Nie dopuszczaj mi umrzeć w tej nieszczęsnej ziemi,
Między pohańcy niepobożnemi,
Którzy nie mają w swojem okrucieństwie miary,
A zdechli prawie na cudze dary.

   Panie, Tyś dobry świadek mojej niewinności,
Raczże mię zbawić wszystkich trudności.
Strzegłem jako żyw cnoty, i tejem nadzieje,
Ze w zborze wspomnię Twe sławne dzieje.
«  Księga Psalmów 25 Księga Psalmów 26 Księga Psalmów 27  »