Exaudiat te Dominus in die tribulationis. Wsiadaj z dobrem sercem, o królu cnotliwy, I w dobrą godzinę na swój koń chętliwy; Zajedź drogę śmiele nieprzyjacielowi, A zastaw się o swój lud poganinowi. Wysłucha cię (da Bóg) Pan czasu trudności, I obroni ręką swojej wszechmocności; Siedząc na Syonie oka swego z ciebie Nie spuści, a w twojej wesprze cię potrzebie. Będzie pomniał na twe wszystki przeszłe dary I sam ogień spuści na twoje ofiary; Wszystko to on zdarzy, co w twem sercu czuje, I szczęśliwy skutek radzie twej gotuje. W rychle cię zdrowego (da Pan Bóg) ujźrzyjmy I powinne Panu dzięki uczynimy. Bądź dobrej nadzieje, a spuść się na Pana, Twoja prośba, królu, będzie wysłuchana. Nie długi czas temu (a każ na to śmiele), Że znacznie porazisz swe nieprzyjaciele, I wysłucha cię Pan z wysokiego nieba, I będzie przy tobie wszędy, gdzie potrzeba. Oni w swoje wozy, i ufają w konie, A my w Pańskiej kładźmy nadzieję obronie. Oni upaść muszą, a my powstaniemy, I zwycięstwa znaki sławne podniesiemy. Zdarz to wieczny Boże, z Pańskiej swej litości, A my bądźmy pewni, że Król z wysokości Słyszy prośby nasze, a ócz go żądamy Wszystko z łaski Jego zawżdy otrzymamy.
|