Beatus vir qui non abiit in consilio impiorum. Szczęśliwy, który nie był miedzy złymi w radzie, Ani stóp swoich torem grzesznych ludzi kładzie, Ani siadł na stolicy, gdzie tacy siadają, Co się z nauki zdrowej radzi naśmiewają; Ale to jego umysł, to jego staranie, Aby na wszystkiem pełnił Pańskie przykazanie: Dzieńli po niebie wiedzie, nocli swoje konie, On ustawicznie w Pańskim rozmyśla zakonie. Taki podobien będzie drzewu porzecznemu, Które przynosi co rok owoc panu swemu, Liścia nigdy nie tracąc, choć zła chwila przydzie: — Temu wszystko, co pocznie, na dobre wynidzie. Ale źli, którzy Boga i wstydu nie znają, Tego szczęścia, tej nigdy zapłaty nie mają: Równi plewom, które się walają przy ziemi, A wiatry, gdzie jedno chcą, wszędzie władną iemi. Dla czego przed sądem być muszą pohańbieni, Ani w liczbie z dobrymi będą policzeni: Pan bowiem sprawiedliwych na wszelki czas broni, A przewrotne złe ludzi cicha pomsta goni.
|