Teksty » Salomon Spitzer - Księga Genesis [1,1-34,31] » 1 Księga Mojżeszowa » Rozdział 24
«  1 Księga Mojżeszowa 23 1 Księga Mojżeszowa 24 1 Księga Mojżeszowa 25  »
Kliknij na numerze wersetu, aby zobaczyć porównanie tłumaczeń
 
Pokaż oryg. numery wersetówUkryj numery wersetówKażdy werset od nowej linii
[1] »Gdy Abraham był stary, podeszły w latach, tedy Wiekuisty błogosławił Abrahama we wszystkim. [2] »Więc rzekł Abraham do sługi swego, najstarszego domu swego, który rządził wszystkim, co było jego: – Połóż też rękę twą pod biodro moje, [3] »a zaprzysięgnę cię na Wiekuistego, Boga niebios i Boga ziemi, abyś nie wziął żony dla syna mego z córek Kanaanitów, wśród których ja mieszkam. [4] »Ale do ziemi mej ojczystej i do miejsca urodzenia mego pójdziesz i weźmij żonę dla syna mego, dla Jicchaka. [5] »A odrzekł mu sługa: – Może nie zechce ta niewiasta pójść ze mną do kraju tego; czyż zaprowadzić mam (wtedy) syna twego do kraju, z którego wyszedłeś? [6] »Tedy rzekł doń Abraham: – Strzeż się, abyś nie zaprowadził syna mego tam! [7] »Wiekuisty, Bóg niebios, który wziął mnie z domu ojca mego i z kraju rodzinnego, który zapowiedział mi i który zaprzysiągł mi, rzekłszy: – Potomstwu twemu dam kraj ten, On wyśle anioła swego przed tobą, że weźmiesz żonę dla syna mego stamtąd. [8] »A jeśli nie zechce niewiasta owa pójść za tobą, zwolniony jesteś z zaprzysiężenia mego. Tylko syna mego nie zaprowadź tam. [9] »I położył sługa rękę swą pod biodro Abrahama, pana swego, i zaprzysiągł mu w sprawie tej. [10] »Więc wziął sługa dziesięć wielbłądów, z wielbłądów pana swego, i poszedł a wszelakie dobra pana swego miał w ręku swym, i powstał i wyszedł do Aram-Naharaim, do miasta Nachora. [11] »I rozłożył wielbłądy za miastem u studni wody w czasie wieczora, w czasie przybycia czerpiących wodę. [12] »rzekł: – Wiekuisty, Boże pana mego, Abrahama! Niechże, proszę, spotka mnie dziś i wyświadcz łaskę panu memu, Abrahamowi! [13] »Otóż, ja stoję u źródła wody, a córki ludzi miasta tego wyjdą dla czerpania wody. [14] »Więc niech stanie się, aby dziewica, do której przemówię: – Nachyl, proszę, dzban twój, a napiję się! A ona odpowie: – Pij, a także twoje wielbłądy napoję, tę przeznaczyłeś dla sługi twego, dla Jicchaka, i po tym poznam, że wyrządziłeś łaskę panu memu. [15] »I stało się, że zanim skończył mówić, a oto Rebeka wyszła, która urodziła się Betuelowi, synowi Milki, żony Nachora, brata Abrahama, a dzban jej na ramieniu jej. [16] »A dziewczyna była to pięknego wejrzenia bardzo, dziewica, a mężczyzna nie zaznał jej, i zeszła do źródła i napełniła dzban swój i podniosła go. [17] »Tedy pobiegł sługa naprzeciw niej i rzekł: – Pozwól mi, proszę, napić się trochę wody z dzbana twego. [18] »A odrzekła: – Pij, panie mój! I pospieszyła i zniosła dzban swój na rękę swoją i dała mu pić. [19] »A gdy dość napoiła (go), rzekła: – Także dla wielbłądów twych naczerpię, aż zupełnie napoją się. [20] »I pospieszyła i wylała z dzbana swego do koryta i pobiegła znowu do studni, aby czerpać, i naczerpała dla wszystkich wielbłądów jego. [21] »A mąż ten zdumiewał się nad nią milcząco, aby poznać, czy poszczęścił Wiekuisty drodze jego, czy nie. [22] »I stało się, gdy wielbłądy zupełnie napoiły się, wyjął ów mąż pierścień złoty, pół szekla (wagi) i dwa naramienniki na ręce jej, dziesięć złotych szekli. [23] »I zagadnął: – Czyją córką jesteś ty? Powiedz, proszę, mi, czy jest w domu ojca twego miejsce dla nas do przenocowania? [24] »A odrzekła mu: – Córką Betuela jestem, syna Milki, którego urodziła Nachorowi. [25] »I rzekła mu: – Także słomy, także paszy dużo u nas; jest także miejsce do przenocowania. [26] »Tedy pokłonił się ów mąż i ukorzył się przed Wiekuistym. [27] »I rzekł: – Pochwalony Wiekuisty, Bóg pana mego, Abrahama, który nie zaniechał łaski swej i wierności swej panu memu! Jestem na drodze, zaprowadził mnie Wiekuisty do domu braci pana mego! [28] »Więc pobiegła dziewica i opowiedziała w domu matce swej zdarzenia te. [29] »A Rebeka miała brata, a imię jego Laban. I wybiegł Laban do owego męża nazewnątrz (miasta) do źródła. [30] »I stało się, gdy widział pierścień i naramienniki na rękach siostry swej i gdy słyszał słowa Rebeki, siostry swej, mówiącej: – Tak mówił do mnie mąż ów; tedy doszedł do owego męża, a oto stał przy wielbłądach u źródła. [31] »Więc rzekł: – Wejdź, błogosławiony Wiekuistego! Czemuż stoisz na polu, skoro ja wyprzątnąłem dom i miejsce dla wielbłądów? [32] »Tedy wszedł ów mąż do domu i rozsiodłał wielbłądy i dano słomę i paszę dla wielbłądów i wodę do umycia nóg jego i ludzi, którzy byli z nim. [33] »I postawiono przed nim, aby jadł, ale on rzekł: – Nie będę jadł, aż skoro opowiem sprawę moją. I powiedziano: – Opowiedz! [34] »Więc rzekł: – Sługą Abrahama jestem ja. [35] »A Wiekuisty błogosławił pana mego bardzo, że wielkim stał się i dał mu owce i bydło i srebro i złoto i sługi i służebnice i wielbłądy i osły. [36] »I urodziła Sara, żona pana mego, syna panu memu, po zestarzeniu się jej a on oddał mu wszystko, co było jego. [37] »I zaprzysiągł mnie pan mój, mówiąc: – Nie weźmiesz żony dla syna mego z córek Kanaanity, w którego kraju ja mieszkam. [38] »Czyi nie do domu ojca mego pójdziesz i do rodziny mej i weźmiesz żonę dla syna mego? [39] »Tedy rzekłem do pana mego: – Może nie pójdzie ta niewiasta ze mną? [40] »A (on) odrzekł mi: – Wiekuisty, w którego obliczu postępowałem, wyśle anioła swego z tobą i poszczęści drodze twej, że weźmiesz żonę dla syna mego z rodziny mej, z domu ojca mego. [41] »Wtedy zwolniony będziesz z zaprzysiężenia mego, gdy przybędziesz do rodziny mej i jeżeli nie dadzą ci jej, wtedy będziesz zwolniony z zaprzysiężenia. [42] »Więc przybyłem dziś do źródła i rzekłem: – Wiekuisty, Boże pana mego Abrahama, obyś też raczył poszczęścić drodze mej, którą ja idę. [43] »Oto stoję u źródła wody, więc niechaj stanie się, że dziewica, która wyjdzie czerpać, i powiem jej: – Daj mi napić się, proszę, trochę wody z dzbana twego, [44] »a ona powie mi: – Tak ty napij się i także dla wielbłądów twych naczerpię, ta to będzie niewiasta, którą przeznaczył Wiekuisty dla syna pana mego. [45] »Ja jeszcze nie przestałem mówić w sercu moim a oto Rebeka wychodzi, a dzban jej na ramieniu jej, i zeszła do źródła i naczerpała. Gdy rzekłem do niej: – Daj mi napić się, proszę, [46] »więc pospieszyła i zdjęła dzban swój z siebie i rzekła: – Napij się i także wielbłądy twe napoję. Więc piłem, a także wielbłądy napoiła. [47] »Tedy zapytałem jej i zagadnąłem: – Córką czyją jesteś ty? A rzekła: – Córką Betuela, syna Nachora, którego urodziła mu Milka. Wtedy nałożyłem pierścień na nos jej a naramienniki na ręce jej. [48] »I pokłoniłem się i ukorzyłem się przed Wiekuistym i pochwaliłem Wiekuistego, Boga pana mego, Abrahama, który prowadził mnie drogą prawdziwą, aby wziąć córkę brata pana mego dla syna jego. [49] »A teraz, jeśli chcecie wyświadczyć miłość i wierność panu memu, powiedzcie mi, a jeśli nie, powiedzcie mi, a zwrócę się na prawo lub na lewo. [50] »Tedy odpowiedzieli Laban i Betuel i rzekli: – Od Wiekuistego wyszła ta sprawa, nie możemy powiedzieć tobie źle, ani dobrze. [51] »Oto Rebeka przed tobą, zabierz ją i idź i niech będzie żoną synowi pana twego, jak orzekł Wiekuisty. [52] »I stało się, gdy usłyszał sługa Abrahama słowa ich, tedy ukorzył się do ziemi przed Wiekuistym. [53] »Więc wyjął sługa przedmioty ze srebra i przedmioty ze złota i szaty i dał Rebece i kosztowności dał bratu jej i matce jej. [54] »I jedli i pili, on i ludzie, którzy z nim byli, i przenocowali. Gdy wstali rano, tedy rzekł: – Puśćcie mnie do pana mego. [55] »Więc rzekł brat jej i matka jej: – Niech pobędzie dziewica z nami dni (kilka) lub dziesięć, a potem niech pójdzie! [56] »Ale on rzekł do nich: – Nie zatrzymujcie mnie, skoro Wiekuisty poszczęścił drodze mej; puśćcie mnie i pójdę do pana mego. [57] »Tedy odrzekli: – Zawołamy dziewczynę i zapytamy ust jej. [58] »I zawołali Rebekę i rzekli do niej: – Czy pójdziesz z mężem tym? A ona odrzekła: – Pójdę! [59] »Więc odprowadzili Rebekę, siostrę swoją, i karmicielkę jej i sługę Abrahama i ludzi jego. [60] »I pobłogosławili Rebekę i rzekli do niej: Siostrą naszą jesteś! Stań się tysiącem i miriadem i niech posiędzie potomstwo twoje bramę wrogów swych. [61] »Więc wstała Rebeka i dziewczęta jej i wsiadły na wielbłądy i postępowały za owym mężem. I zabrał sługa ów Rebekę i odszedł. [62] »A Jicchak nadszedł właśnie od studni Lachaj-Roi, gdyż mieszkał w kraju na południu. [63] »I wyszedł Jicchak, aby rozważać w polu przed wieczorem i podniósł oczy swe i widział, że oto wielbłądy nadchodziły. [64] »Gdy podniosła Rebeka oczy swe, tedy ujrzała Jicchaka i zeskoczyła z wielbłąda. [65] »I przemówiła do sługi: – Któż jest mężczyzna tenże, który idzie przez pole naprzeciw nam? A odrzekł sługa: – To pan mój. Tedy wzięła zasłonę i zasłoniła się. [66] »A opowiedział sługa Jicchakowi wszystkie sprawy, które załatwił. [67] »I wprowadził ją Jicchak do namiotu Sary, matki swej, i pojął Rebekę i stała się jego żoną. I pokochał ją i pocieszył się Jicchak po matce swej. 
«  1 Księga Mojżeszowa 23 1 Księga Mojżeszowa 24 1 Księga Mojżeszowa 25  »


 Źródło tekstu: Polona.pl - Pięcioksiąg MojżeszaOpis prezentowanego tekstu: Pięcioksiąg Mojżesza. Tłumaczenie polskie z komentarzem opracował Salomon Spitzer. Zeszyt II. Wydawnictwo Książek Szkolnych "Świt", Kraków ul. Urzędnicza 26 [1937]. il. ; 26 cm. Kończy się na rozdziale 34 werset 31. Skanowanie i obróbka OCR: RobGes. Korekta tekstu i przygotowanie modułu: BibliePolskie.pl