Myśl Protestancka

zachowane archiwa

Badacze kultury i literatury protestanckiej na Śląsku w osiemnastym wieku zwykli przedstawiać ją na tle wydarzeń politycznych i społecznych stulecia. Wybitni znawcy problemu, Paweł Musioł i Wincenty Ogrodziński uważają, iż wojna trzydziestoletnia w pierwszej połowie siedemnastego wieku, a potem wojny śląskie w latach 1740-1742, 1744/45, toczone między Prusami i Austrią, zadecydowały nie tylko o losach ziemi śląskiej, lecz także o specyficznym charakterze jej piśmiennictwa. Historyk literatury Jan Zaremba dostrzega, podobnie jak germanista Marian Szyrocki, w odrębności śląskiej kultury wyznaniowej wpływ polskiej literatury reformacyjnej, okresu Odrodzenia. Faktem jest, iż wraz z rozwijającą się kontrreformacją wielu luteran zmuszonych zostało do opuszczenia Śląska - jedynie Wrocław i książęta śląscy wyznania augsburskiego zachowali przywileje nabyte podczas wojny trzydziestoletniej - i że pierwsze dziesięciolecia osiemnastego wieku przyniosły zahamowanie rozwoju piśmiennictwa protestanckiego. Śląsk przestał być przedmiotem zainteresowań polskich polityków i zapadał powoli, jak pisze P. Musioł, w "letarg narodowy". Z Polską łączyły dzielnicę u progu osiemnastego wieku stosunki przede wszystkim handlowe i wyznaniowe. Zamieszkujący tę ziemię Niemcy i Polacy starali się, mimo pogłębiającego się dualizmu narodowego, kontynuować zapoczątkowaną w ubiegłych stuleciach tradycję zbliżenia i współżycia obu kultur.

W tradycję tę wpisany jest ogromny dorobek żyjących na Śląsku niemieckich protestanckich poetów i pisarzy, którzy znali język polski, tłumaczyli poezję na język niemiecki i opiewali w swojej twórczości Polskę i Polaków. Należeli do ich grona urodzony w Bytomiu nad Odrą i zmarły w Toruniu Martin Optiz (1597-1639), twórca jednej z pierwszych poetyk języka niemieckiego, historiograf i sekretarz polskiego króla Władysława IV, Andreas Gryphius (1616-1664) z Głogowa, syn pastora, autor religijnych pieśni i utworów scenicznych, w tym dramatu pt. Piastus, Wenzel Scherffer von Scherffenstein (1603-1647), tłumacz fraszek i psalmów Jana Kochanowskiego na język niemiecki, Angelus Silesius (1624-1677), mistyk, który mimo przejścia na wiarę katolicką, pozostał w treści i wymowie swoich poetyckich utworów luteraninem i wielu, wielu innych.

Pod naciskiem kontrreformacji współpraca Polaków i Niemców na polu reformacyjnym stawała się silniejsza. Wymiana myśli i twórczych dokonań przypada na okres, kiedy wśród kleru katolickiego na Dolnym Śląsku toczy się walka narodowościowa. Z jednej strony Wrocław, z drugiej Kluczbork i Byczyna kształciły nauczycieli i duchownych dla zborów protestanckich na Śląsku i w Polsce. Młodzi niemieccy pastorzy, podejmując pracę w parafiach skupiających Polaków, z zapałem uczyli się języka polskiego i popierali akcję pisania podręczników i gramatyk.

Rozwijające się na przełomie XVII i XVIII wieku piśmiennictwo wychodzi najczęściej spod pióra duchownych, przy czym nie ma ono charakteru polemicznego, lecz użyteczny i nauczający. Niemcy drukują swoje teksty we Wrocławiu i w Oleśnicy, gdzie zasięg polszczyzny coraz bardziej się kurczy. Polskie życie religijne i duchowne rozwija się w Brzegu, Międzyborzu, w ośrodku kluczborsko-byczyńskim, a potem w Księstwie Cieszyńskim. U progu nowego stulecia zmniejsza się ilość oryginalnych druków w języku polskim, ustępując miejsce literaturze przekładowej, zaspokajającej religijne potrzeby wiernych. Wśród piszących nie ma wybitnych twórców na miarę wywodzącego się z Kluczborka Adama Gdacjusza (1615-1688), autora kazań, rozpraw na tematy obyczajowe i etyczne, tworzonych w języku łacińskim, niemieckim oraz w polskiej gwarze śląskiej, czy rektora szkoły byczyńskiej Jana Herbiniusa (1626-1679) bądź Jerzego Bocka (1621-1690), archidiakona oleśnickiego i tłumacza Agendy oleśnickiej. Nowa generacja pastorów i literatów śląskich tłumaczy kancjonały, postylle, modlitewniki i kazania z języka niemieckiego i opatruje kolejne wydania książkowe własnymi przedmowami i komentarzami. Sam kancjonał brzeski z 1670 roku, uzupełniony i poszerzony przez pięciu polskich pastorów i wydany jako Doskonały kancjonał polski w 1673 roku, był w osiemnastym wieku wielokrotnie wznawiany i przerabiany.

Przypominając te działania, służące utrzymaniu znajomości języka polskiego na Śląsku, bezsensownym staje się spór o to, który spośród protestanckich autorów był czystej krwi Polakiem, a który Niemcem.

Johann Christian Bockshammer (1753-1804), urodzony w Cieszynie, studiujący na uniwersytecie w Jenie, znał doskonale język niemiecki i język polski i tłumaczył z obu języków, publikując pisma religijne. Kiedy po studiach nie mógł powrócić do rodzinnego Cieszyna i objął stanowisko pastora w ewangelickiej parafii w Twardogórze, miejscowości zamieszkałej przez Niemców i Polaków, postanowił wydać nową edycję kancjonału brzeskiego i postylli Samuela Dambrowskiego. Przez niemieckich badaczy kultury protestanckiej na Śląsku uważany był za Niemca, przez Polaków za Polaka, a w jego dorobku odnaleźć można pisma drukowane w obu językach. Urodzony w Bycznie Christian Rohrmann (1672-1731), pastor w Pawłowie, wygłaszający kazania w języku polskim i niemieckim, pisał wiersze w języku łacińskim, tłumaczył pieśni nabożne z niemieckiego i opracował słownik polsko-niemiecki. Efraim Oloff, Niemiec, autor rozpraw o polskich bibliach i pieśniach, przygotował do druku wydanie lipskiego Nowego Testamentu (1727) w języku polskim, a pastor w Międzyborzu, Gottfried Cretius, wydał w 1725 roku Kancjonał kościelny międzyborski, przeznaczony nie tylko dla jego parafian.

Język nie decydował o przynależności autora do kręgu polskiej bądź niemieckiej kultury. Nie decydowały o narodowej tożsamości duchownego ani miejsce jego urodzenia, ani miejsce kształcenia. Większość z nich pobierała nauki w niemieckich uczelniach. Zarówno wśród Niemców, pracujących w polskich parafiach na Śląsku, jak również Polaków przybyłych do Wrocławia, wielu było polonofilów, miłośników słowa polskiego, zafascynowanych językiem i literaturą polską i upominających się o prawa Polaków do języka ojczystego. Należeli do nich m.in. pastorowie Jan Twardy (1737-1807), urodzony pod Cieszynem, studiujący w Halle, zajmujący stanowisko kaznodziei polskiego w kościele św. Krzysztofa we Wrocławiu, wydawca postylli Damborowskiego z 1768 roku oraz Biblii, tłumacz i autor modlitw, czy np. Georg Schlag (1692-1764), kaznodzieja i rektor polskiej szkoły we Wrocławiu, autor podręczników i kluczy do nauki języka polskiego, pisanych po niemiecku.

Pozostając w kręgu śląskiego piśmiennictwa ewangelickiego w osiemnastym wieku, należy przypomnieć przede wszystkim zasługi tych, którzy tworząc ponad pogłębiającymi się w dzielnicy podziałami narodowymi i wyznaniowymi, łączyli kulturę protestancką Śląska Cieszyńskiego z życiem duchowym Dolnego Śląska. Powstająca literatura cechowała się odrębnością i prowincjonalnością, brakiem kontaktu z nurtami oświeceniowymi w Niemczech i w Polsce. Twórczość i niezwykłe losy pastorów cieszyńskich Jana Muthmanna (1685-1747) i młodszego od niego o dziesięć lat Samuela Ludwika Zasadiusa (1695-1756), wygnanych z Cieszyna mocą dekretu carskiego z 1730 roku, odtwarzają dobitnie skomplikowaną sytuację ewangelików śląskich.

Jan Muthmann urodził się w Komorznie pod Byczyną, uczęszczał do gimnazjum w Oleśnicy, a studia teologiczne ukończył na uniwersytecie w Lipsku. Przez rok pełnił funkcję diakona w Wołoczynie, po czym powołany został na stanowisko archidiakona w Cieszynie. Na lata jego działalności w tym mieście (1709-1730) przypada ożywienie ruchu reformacyjnego. W wyniku ugody altransztadzkiej, zawartej między cesarzem Józefem II a królem szwedzkim Karolem XII w 1709 roku, ewangelicy uzyskali zezwolenie na wybudowanie kilku kościołów, tzw. kościołów łaski i założenie w Cieszynie gimnazjum. Ta pierwsza ponadpodstawowa szkoła wyznaniowa na Cieszyńskiem, stała się miejscem spotkań młodzieży, pochodzącej z rodzin niemieckich i polskich, i wychowała pokolenie duchownych i pisarzy, którzy pracowali potem na Śląsku pruskim, jak np. Bockshammer i Twardy, bądź krzewili słowo polskie w swoich rodzinnych stronach (np. pastor Jan Kłapsia).

Jan Muthmann, doskonały organizator cieszyńskiej parafii, był jak pisze Jan Zaremba człowiekiem odważnym, umiejącym bronić swych przekonań. Uważany za twórcę piśmiennictwa polskiego na Śląsku Cieszyńskim, zapisał się w jego dziejach jako autor trzech książek opublikowanych w języku polskim. Pierwsza z nich, odnotowana również przez niemieckich badaczy, nosiła tytuł Książeczka o Jezusie i wydana została w 1714 roku. Następne, Wierność Bogu i cesarzowi czasu powietrza morowego należąca, będąca zbiorem wskazówek lekarskich dla zwalczania zarazy i pieśni religijnych, oraz Odnowienie chrztu przymierza świętego, ukazały się w latach 1716 i 1720 w Brzegu. Niemieccy uczeni uważają, iż są to teksty oryginalne, różniące się od przeróbek i tłumaczeń rytmem i budową wersyfikacyjną. Polscy historycy literatury twierdzą jednak, iż język Muthmanna, jakkolwiek czysty, odznacza się ubóstwem i zabarwieniem gwarowym. Sam autor zaś w przedmowie do utworu Wierność Bogu i cesarzowi przyznawał: Sposób pisania mego albo stylus lekka jest polszczyzna, niekiedy według zwykłości teraźniejszych słuchaczów moich accomodowana, bo nie uszom piszę, ale sercu. Cieszyński pastor kierował swoje teksty do prostych, niewykształconych ludzi i dlatego bardziej niż o język dbał o niewyszukaną formę i poruszające uczucie treści. Podejrzewany o pietyzm, a także o szpiegostwo na rzecz Prus, zmuszony został na podstawie wyroku sądu opuścić w 1730 roku Cieszyn.

Przeniósł się wówczas do Saksonii, do miejscowości Graba pod Saalfeld, gdzie zajmował najpierw stanowisko diakona, a potem superintendenta. Od tego czasu pisał wyłącznie w języku niemieckim. Drukował kazania, teksty popularnonaukowe (np. rozprawkę o salzburskich protestantach) i teologiczne, wydal trójjęzyczną hebrajsko-grecko-niemiecką Biblię, a w 1740 roku opublikował własną biografię pt. Die g ttliche Treue, aus vierj hriger eigener pers nlicher Erfahrung bemerkt.

Jego powody wygnania z Cieszyna różnie są tłumaczone przez badaczy. Podejrzenie o szpiegostwo nie znalazło potwierdzenia. Sympatyzowanie z pietyzmem, ruchem, który zyskał wielu zwolenników na Cieszyńskiem i który zwalczany był przez władze habsburskie, wyrażało się głównie w tłumaczeniu pietystycznych utworów na język polski. Cesarscy urzędnicy najbardziej jednak obawiali się polonofilskiej działalności Muthmanna, której pierwsze ślady odnotowano podczas jego studiów w Lipsku, gdzie założył polskie collegium amicorum, by pielęgnować z grupą kolegów znajomość języka polskiego. Z zachowanych akt wynika, iż cieszyński ksiądz zachęcał ubogich, prześladowanych za swoje przekonania parafian do czytania książek polskich i że w pracy duszpasterskiej ujmował się za opuszczonymi, żyjącymi w diasporze luteranami.

Współpracownik i przyjaciel Jana Muthmanna, Samuel Ludwik Zasadius (1695-1756) przebywał w Cieszynie tylko dziesięć lat, był jednak pisarzem niezwykle płodnym i pisał wyłącznie po polsku. Urodził się prawdopodobnie w okolicach Brzegu, w rodzinie pastora - jego ojciec Samuel Sebald był księdzem i seniorem w Byczynie - i wyniósł z domu znajomość polszczyzny. Po ukończeniu gimnazjum w Oleśnicy studiował teologię na uniwersytecie w Wittenberdze, a w 1721 roku przybył do Cieszyna, na stanowisko piątego pastora w parafii i polskiego katechety. Funkcję tę pełnił do chwili wygnania go z miasta w 1730 roku. W okresie tym rozwinął działalność edytorską i tłumaczeniową, pisał również oryginalne teksty, opierając się w rozważaniach na cytatach z Biblii i broniąc poglądów pietystów. Za najbardziej samodzielne uchodzą jego Kazania pokutne, wygłaszane w 1721 roku w Cieszynie i wydane w 1730 roku w Brzegu oraz książka zatytułowana Muzyka anielska, napisana pod koniec życia w 1751 roku. Utwór ten, dedykowany bogatemu szlachcicowi z Byczyny, miał charakter okolicznościowy i ukazał się z okazji zaślubin córki radcy konsystorialnego Henryka Wacława Gawłowskiego z rotmistrzem, wywodzącym się ze zniemczonej, okolicznej szlachty. Poprzedzając Muzykę anielską przedmową, w której znalazły się obszerne cytaty z dzieła rektora byczyńskiej szkoły, Herbiniusa, zmarłego w 1679 roku, Zasadius zwraca się z prośbą do zamożnych obywateli miasta, by zechcieli wesprzeć finansowo przygotowaną przez niego do druku drugą edycję Nowego Testamentu. Jego apel o fundusze, ujęty w poetyckie słowa, bez patosu i uniżoności, znalazł szybki oddźwięk. W 1751 roku ukazuje się w Brzegu drugie wydanie Nowego Testamentu, tym razem pełne - poprzednie, z 1725 roku, zostało ocenzurowane - zawierające przedmowę Lutra do Listu św. Pawła do Rzymian.

Samuel Ludwik Zasadius uznany został przez badaczy literatury śląskiej za najwybitniejszego pisarza luterańskiego XVIII wieku. Nie poddał się żadnej, panującej w ówczesnej literaturze polskiej manierze. Tłumacząc z języka niemieckiego, posługiwał się piękną polszczyzną, wolną od barokowych upiększeń stylistycznych i napuszoności. Chętnie tłumaczył dziełka Arndta, np. Rajski ogródeczek (1736) i modlitwy, w których wzorował się na strofach Jana Kochanowskiego.

Duża ilość modlitw i pieśni w jego pisarskim dorobku świadczyły o potrzebie wychodzenia swoim współwyznawcom naprzeciw i chęci kontynuowania tradycji literackiej, zapoczątkowanej przez twórców religijnych ośrodka kluczborsko-byczyńskiego.

S. L. Zasadius otrzymał po opuszczeniu Cieszyna i dzięki wstawiennictwu hrabiego Henckla von Donnersmarcka posadę pastora w Księstwie Altenburskim. Przez krótki czas kierował małą parafią pod Erfurtem, a po podziale Śląska w 1742 roku przeniósł się do Tarnowskich Gór, gdzie pozostał do śmierci. Zarówno jego teksty, jak i teksty J. Muthmanna były pierwszymi dokumentami polskiego języka pisanego na Śląsku Cieszyńskim i broniły polszczyzny przed zalewem języka czeskiego i niemieckiego. Książeczki obu pastorów ukazywały się w Brzegu - w Księstwie Cieszyńskim nie było jeszcze drukarń, a pierwsza oficyna, bardzo niewielka, powstała w 1806 roku w Cieszynie - i tłoczone były szwabachą, do której przyzwyczajony był śląski czytelnik. Z myślą o tym, aby docierały do szerokiego ogółu, J. Muthmann i S.L. Zasadius przywiązywali dużą wagę do rozpowszechniania pieśni i starali się pisać językiem żarliwym i prostym, unikając wdawania się w teologiczne wywody i akcentując, typową dla pietyzmu, egzaltowaną pobożność.

Pierwsza połowa osiemnastego wieku charakteryzuje się z jednej strony rozkwitającym życiem kulturalnym w Cieszynie, gdzie zawiązało się w gronie ewangelików środowisko naukowe i pisarskie, gdzie powstała biblioteka ewangelickiego zboru, a miejscowe gimnazjum podejmowało wiele interesujących inicjatyw, z drugiej powolnym upadkiem ośrodka kluczborsko-byczyńskiego. W Kluczborskiem działali jeszcze tylko w osiemnastym wieku Jan Chuć, bibliotekarz, pastor w Proślicach i Roszkowicach, od 1772 roku senior w Byczynie, autor kilku podręczników i czytanek szkolnych, polsko-niemieckich, wydawca zmienionej edycji kancjonału Bockshammera oraz Daniel Nagło, nauczyciel, a potem pastor w Gołkowicach, który w 1776 roku opublikował Kancjonał Nowy Polski i umieścił w nim kilka własnych przekładów niemieckich pieśni. Nie potrafili oni jednak przywrócić słowu polskiemu takiego znaczenia, jakie nadali mu ich poprzednicy, Gdacjusz, Herbinius i Zasadius.

Coraz mniej ukazuje się na Śląsku druków oryginalnych. Przeważają przekłady z języka niemieckiego, książeczki modlitewne, śpiewniki i dziełka do użytku kościelnego. Centrum wydawnicze polskich protestantów mieści się nadal w Brzegu, gdzie w chwili objęcia drukarni przez rodzinę Trampów (1714) powiększa się ilość pism publikowanych w języku polskim. Paweł Twardy wydaje w 1768 roku wszystkie księgi Starego i Nowego Testamentu (Biblia sacra), także "Dambrówkę" (1766) oraz własne dziełko pt. Modlitwy dla nabożnego chrześcijanina... (1778). Również tłumaczenia Bockshammera ukazują się w oficynie brzeskiej. Wprawdzie po podziale Śląska pogłębiła się dwoistość kulturalna i narodowa dzielnicy, znajomością jednak literatury i języka polskiego chlubiło się wielu niemieckich pastorów. Przekładają oni utwory polskich pisarzy i publicystów okresu Oświecenia, np. I. Krasickiego czy S. Staszica na język niemiecki, zabiegają o druk kazań w języku polskim, piszą wiersze okolicznościowe w obu językach.

We Wrocławiu, prężnym ośrodku niemieckiej kultury protestanckiej, studiuje duża grupa Polaków, która nowe idee w dziedzinie pedagogiki i filozofii przenosi na grunt polski i upowszechnia je na Górnym Śląsku. Obecność parafian polskich w miejscowościach powiatów namysłowskiego, sycowskiego, oławskiego, brzeskiego i oleśnickiego wywołuje potrzebę uczenia się języka polskiego w gronie niemieckich duszpasterzy i nauczycieli. Wzrasta zainteresowanie zakupem podręczników, słowników i samouczków do nauki języka, traktowanych jako pomoc szkolna i handlowa. Pierwsze gramatyki języka polskiego, klucze i podręczniki, ukazują się we Wrocławiu w XVII wieku. Autorami są nauczyciele i kaznodzieje, Michał Kuschis, Jan Ernesti, Maciej Dobracki, Jeremias Roter i inni.

Zapotrzebowanie na podręczniki nie maleje w osiemnastym wieku, dlatego niektóre książki wznawiane są kilkakrotnie. W 1717 roku Andrzej Faber wydaje słownik polsko-niemiecki i w tym samym roku ukazuje się Neuer rterte polonische Grammatik, rektora szkoły kluczborskiej Jana Ernesta Müllenheima. Pastor w kościele św. Krzysztofa we Wrocławiu, Georg Schlag, jest autorem trzech podręczników, które doczekały się aż pięciu wydań. Pierwszy z nich, zatytułowany Neue gründliche und vollst ndige Sprachlehre ukazał się w 1734 roku, drugi z 1736 roku był przeróbką polsko-niemieckich rozmówek pióra Jana Ernestiego, trzeci, najciekawszy pt. Korespondencja polsko-niemiecka... (1741) dedykowany był szlachcicom śląskim i wrocławskim kupcom i zaznajamiał z różnymi formami pisania listów oraz prowadzenia oficjalnych rozmów. Pod koniec stulecia największą popularnością cieszyły się słowniki rektora wrocławskiej szkoły realnej, Daniela Vogta, np. Polnisch-deutsches Lexikon (1786), niemiecko-polskie gramatyki pisane przez pastora bojanowskiego J. C. Krumpholza, np. Kurzgefasste und deutliche deutsch-polnische Grammatik (1794) oraz czytanki Andrzeja Polsfussa, np. Polnisches Lesebuch für Angf nger (1792), zawierające opowiadania z historii Polski, bajki Krasickiego i wiersze Kochanowskiego. Książeczkę do czytania dla szkół elementarnych wydał również nauczyciel kluczborski Jan Chuć, zaś związany ze Śląskiem w latach 1779-1804 luteranin Samuel Bandtkie (1768-1835) zasłynął jako autor Nowego Elementarza Polskiego (1803), Słownika dokładnego języka polskiego i niemieckiego (1806) oraz gramatyki dla Niemców Polnische Grammatik für Deutsche, welche die polnische Sprache gründlich erlernen wollen (1808).

Ogromna ilość samouczków, gramatyk, słowników i podręczników do nauki języka polskiego, jaka ukazywała się we Wrocławiu, świadczyła o wzajemnym przenikaniu kultur, niemieckiej i polskiej, w osiemnastym wieku. Była to literatura potrzebna, mająca zastosowanie praktyczne zwłaszcza tam, gdzie element niemiecki stykał się bezpośrednio z polskim. Część autorów wywodziła się z niemieckiego kręgu luterańskiego i określała siebie jako miłośnicy języka polskiego, "Liebhaber der deutschen Sprache". Jan Ernest Müllenheim pisał o języku polskim jako o pięknym i wypolerowanym ("diese sch ne und numerwohl auspolirte Sprache"), zaś Georg Schlag wskazywał na pokrewieństwo języka polskiego z sąsiedzkim językiem niemieckim i odnotowywał jego wzrastającą popularność w Europie. Niektórzy, np. Michael Kuschis, uważali, że poznanie języka Polaków w ówczesnej epoce było nie tylko koniecznością, ale i przyjemnością (ponieważ graniczymy z Polakami, naszymi najbliższymi, kochanymi sąsiadami, tak naszymi braćmi, nie możemy się obyć, podobnie jak oni, bez prowadzenia handlu i wymiany z nimi). Byli również tacy, którzy czuli po polsku i podtrzymywali tradycję polskości w zniemczonych środowiskach.

Kontakty, jakie łączyły Wrocław z Cieszyńskiem oraz z rubieżami Górnego Śląska, utrzymywały się do początków wieku dziewiętnastego. Jednakże na Dolnym Śląsku coraz wyraźniej słabło poczucie więzi narodowej z Polską, obniżył się również poziom życia umysłowego. Wprawdzie pastor Johann Christian Bockshammer wydawał w latach 1789-1806 we Wrocławiu pierwsze polskie czasopismo "Gazeta śląska dla ludu pospolitego", będące mutacją niemieckiej gazety, z uwagi jednak na jego konserwatyzm, nie znalazło ono wielu czytelników w innych miastach prowincji. Również druki, wydawane na potrzeby szkoły i kościoła, nie propagowały haseł postępowych ani idei filozofii oświecenia.

Działający w Cieszynie luterańscy księża, zaliczani do grupy pisarzy-epigonów, byli autorami drobnych okolicznościowych tekstów o tematyce kościelnej i świeckiej. Urodzony w Cieszynie Karol Kotschy (1789-1856), kaznodzieja, organizator życia kulturalnego w ustrońskiej parafii, ksiądz, o którym krążyły liczne anegdoty, zasłynął jako pomolog i propagator nowoczesnego sadownictwa i mimo, iż czuł się Niemcem, umiał i lubił pisać po polsku. Opublikował między innymi Katechizm doktora Marcina Lutra, przerabiając wydanie brzeskie i dołączając do niego własne kazanie, skierowane przeciwko pijaństwu, drukował artykuły na łamach pszczyńskiego "Tygodnika Polskiego" oraz "Gwiazdki Cieszyńskiej" i tworzył w języku polskim wiersze, będące zapowiedzią powstawania na Śląsku literatury świeckiej.

Z rodziny niemieckiej wywodził się również pastor z Bystrzycy Wilhelm Raschke (1803-1855), który podobnie jak K. Kotschy pisał okolicznościowe utwory i wprowadzał do literackiej polszczyzny wyrażenia gwarowe. Dużą rolę w środowisku kulturalnym Cieszyna odegrał pastor w Jaworzu, Jan Kłapsia (1759-1805), który publikował wygłaszane kazania w języku niemieckim i polskim i zasłużył się jako zwolennik nowoczesnych metod wychowawczych w szkole. Najpóźniej, albowiem w roku 1930, odkryty został zapomniany pisarz protestancki Jerzy Gajdzica (1747-1840), chłop z Cisownicy, bibliofil i autor pamiętnika, będącego zapisem wydarzeń historycznych i epizodów z życia cieszyńskiego chłopa w okresie wojen napoleońskich.

Wiek osiemnasty zakończył ważny etap w rozwoju ewangelickiego piśmiennictwa na Śląsku. Kiedy władze pruskie wydały szereg zarządzeń służących przyspieszonemu germanizowaniu ludności Górnego Śląska, w obronie Polaków i języka polskiego wystąpili pastor tarnogórski Johann Wilhelm Pohle (1725-1801) oraz pastor hołdunowsko-pszczyński Johann Samuel Richter (1764-1838). J.S. Richter, który w latach 1795-1816 pełnił obowiązki duszpasterskie w nowo założonej parafii Hołdunów - był następcą ks. Johanna Schleiermachera - domagał się w broszurze pt. Über den oberschlesischen Landmann... (1797) polskich seminariów nauczycielskich i polskich duchownych. W pierwszych dziesięcioleciach dziewiętnastego wieku ukazały się jego kolejne rozprawki w sprawie nauczania języka polskiego w górnośląskich szkołach wiejskich, w których zarzucał urzędnikom pruskim nieznajomość historii i specyfiki kulturalnej dzielnicy.

Głosy Richtera, J. W. Pohle, S. Bandtkie i wielu innych sygnalizowały tzw. "problem polski" na Śląsku i ostrzegały przed napięciami i konfliktami natury społecznej i narodowościowej. Do głosów tych dołączyli się pastorzy z zachodnich i północnych kresów prowincji, pielęgnujący tradycje współżycia Niemców i Polaków i dostrzegający zalążki budzenia się świadomości narodowej wśród górnośląskiego ludu.

Należał do nich pastor Robert Fiedler (1810-1877), który już podczas swoich studiów we Wrocławiu miał kontakt z Polakami i uczył się języka polskiego. Kiedy w 1838 roku objął parafię w Międzyborzu, w powiecie sycowskim, rozwinął działalność polonofilską. W artykułach, które zamieszczał na łamach różnych pism polskich, podkreślał prawo polskich parafian do języka ojczystego, analizował właściwości dialektu polskich Dolnoślązaków, polemizował z tezami niemieckich językoznawców. Zabrał głos w "sprawie polskiej" na synodzie prowincjonalnym we Wrocławiu w 1844 roku, gdzie powiedział m.in.: W prowincji naszej, w powiatach sycowskim, namysłowskim, kluczborskim, oławskim i oleśnickim, mieszka około 120.000 protestantów, którzy na nabożeństwa w języku polskim, nie zaś w niemieckim odprawiane uczęszczać pragną. Mają oni przeszło pięćdziesiąt kościołów, a przy nich z 40 księży. Księża protestanccy w okolicach polskich zwykle mają dwie gminy, niemiecką i polską..., a zatem w dwóch językach nabożeństwo odprawiać muszą (cyt. za: S. Gajda, Pastor Robert Fiedler z Międzyborza, Opole 1987, s. 120).

Działalność polonofilska pastora z Międzyborza, a także rodu pastorów Koellingów, pracujących w parafiach okręgu kluczborskiego i pszczyńskiego w latach 1824-1902 oraz różne formy życia duchowego w małych miejscowościach Górnego Śląska, gdzie luteranie żyli w diasporze, są ważnym, aczkolwiek często pomijanym ogniwem w badaniach nad piśmiennictwem ewangelickim na Śląsku. Przypomina się przeważnie dokonania wybitnych twórców, autorów tekstów odznaczających się kunsztem artystycznym, pielęgnujących słowo polskie. W osiemnastym wieku powstawała jednak literatura religijna na potrzeby parafian i Kościoła, nie grzesząca oryginalnością ani nowoczesnością, umacniająca luteran w ich wierze i zachęcająca do czytelnictwa w języku polskim.

Zarówno bowiem Niemcy, wykształceni w tradycji humanizmu i liberalizmu, piszący po polsku i utrzymujący kontakt z polską kulturą ewangelicką, jak i Polacy, działający głównie na Śląsku Cieszyńskim oraz w okolicach Kluczborka i Byczyny, byli w osiemnastym wieku i na początku dziewiętnastego stulecia nie tylko pisarzami i tłumaczami, ale przede wszystkim organizatorami życia religijnego i kulturalnego. Wielu spośród nich zaangażowało się w pracę pedagogiczną i dydaktyczną, przygotowując swoją działalnością grunt pod odrodzenie narodowe na Śląsku, w kraju wyniszczonym wojnami napoleońskimi i śląskimi. W przeciwieństwie jednak do wieku dziewiętnastego, gdzie kształtowała się idea państwa narodowego i gdzie konflikty narodowościowe stały się częścią życia politycznego, wiek osiemnasty pozwalał współżyć Polakom i Niemcom w przekonaniu, iż zbliżenie i zrozumienie sąsiada umocni rolę protestantyzmu na ziemi śląskiej i połączy ewangelików w jedną wyznaniową wspólnotę.

Bibliografia:

  • Musioł P., Piśmiennictwo polskie na Śląsku do początków XIX wieku, Opole 1970.
  • Ogrodziński W., Dzieje piśmiennictwa śląskiego, Katowice 1965.
  • Pastor Robert Fiedler z Międzyborza. Tam jeszcze kęs Polactwa. Wybór pism. Wstęp i opracowanie S. Gajda, Opole 1987.
  • Szyrocki M., Żygulski Z., Silesiaca. Wybór z dzieł pisarzy śląsko-niemieckich XVII wieku, Warszawa 1957.
  • Udział ewangelików śląskich w polskim życiu kulturalnym, Warszawa 1974.
  • Urbanowicz M., Z dziejów literatury niemieckiej na Śląsku w pierwszej połowie XIX wieku, Wrocław 1964.

Profesor dr hab. Grażyna Szewczyk
- germanista i historyk literatury śląskiej, dyrektor Instytutu Filologii Germańskiej Uniwersytetu Śląskiego.